środa, 29 stycznia 2014

Bawimy się bajką.

Kiedyś miałam takie bajkowe zajęcia dla 5,6-latków. Każde dziecko prawie zna bajkę o czerwonym kapturku. A ja zaproponowałam im bajkę o zielonym kapturku. Po prostu bajka została zmieniona. I to zaciekawiło i też rozśmieszyło dzieci, gdy wyszukiwały pomyłki w bajce. A w końcu chodzi o dobrą zabawę.Pobawcie się i wy. Znajdźcie w bajce zamienione postacie.


Dawno, dawno temu, za górami, za lasami, w głębi lasu stał mały zamek, w którym mieszkała śliczna dziewczynka, zwana przez wszystkich Zielonym Kapturkiem. Pewnego dnia ciocia powiedziała do Zielonego Kapturka:
- Dziadek jest chory. Zanieś mu walizeczkę z ciastem, ale bądź ostrożna. Nie zbaczaj ze ścieżki i nie zatrzymuj się po drodze. Wtedy nie spotka Cię nic złego.
- Nie martw się, ciociu, pobiegnę prosto do dziadka i nie będę się zatrzymywać.
Zielony Kapturek pojechał rowerem dróżką przez las, ale szybko zapomniał, co przyrzekł cioci. Zaczął biegać po polance, zbierając poziomki, grzyby i pomarańcze.
Nagle Zielony Kapturek usłyszał szelest krzaków, zza których wyłonił się... czarny wielki smok.
- Dokąd to idziesz, moja maleńka, zupełnie sama w tym ogromnym lesie?
- Idę do dziadka na urodziny.
- Czy Twój dziadek mieszka sam? – zapytał smok.
- Tak! I nigdy nie otwiera on drzwi obcym.
- No to na razie! Może się jeszcze spotkamy – powiedział smok, po czym szybko pobiegł ulicą Barcza koło kościoła na skróty do domku dziadka. Między blokami ukazała się chatka dziadka.
Smok zadzwonił do drzwi.
- Kto tam? – spytał dziadek.
- To ja, Zielony Kapturek. Przyniosłam Ci trochę Coca Coli.
- Wejdź, kochanie – rzekł dziadek.
Smok jednym potężnym skokiem wskoczył do izby i jednym kłapnięciem paszczy pożarł dziadka. Chwilę później do drzwi zadzwonił Zielony Kapturek.
- Dziadku, czy mogę wejść?
- Ależ tak, oczywiście, czekam na Ciebie.
- Dziadku, czemu masz taki gruby głos?
- Czemu masz takie wielkie okulary?
- A dlaczego masz takie wielkie nogi?
- A dlaczego masz takie wielkie usta?
- Żeby Cie szybciej zjeść!
I w tym momencie smok połknął Zielonego Kapturka. Następnie najedzony, szybko zasnął. Tymczasem koło chatki przechodził listonosz. Usłyszał piękny śpiew. Zajrzał do środka przez okno, a tu w łóżku dziadka leży wielki smok. Listonosz wszedł cicho do domu, wyjął wędkę i zastrzelił smoka. Potem rozciął jego brzuch, z którego wyskoczył Zielony Kapturek i dziadek, obaj cali i zdrowi.


I jak już wiecie kto się z kim zamienił?





















Kto zamienił się z kim?
babcia z ...,mama z..., wilk z ..., gajowy z..., a ponadto zmieniło się wiele rzeczy w tej bajce...może je też znajdziecie.

Brak komentarzy: